Autor Wiadomość
passatb5
PostWysłany: Nie 21:12, 10 Cze 2007    Temat postu:

Hmmm...Jako że mam podstawowe pojęcie o Dieslach (o benzyniakach też) bo trochę ich już w życiu było i się najeździło więc głos mogę zabrać i skomentować artukuł od góry do dołu...No to po pierwsze... - zalety nowoczesnych Diesli - przede wszystkim moment obrotowy, po części na pewno oszczędność no i oczywiście rzekoma elastyczność. Zacznijmy więc w sumie od sedna sprawy - od elastyczności. Niestety pojęcie to z zakresu motoryzacji bardzo mocno odbiega od tego z fizyki dlatego już na wstępie musimy skreślić to co Pan w Interii napisał dotyczące elastyczności i uznać za bzdurne. Elastyczność w fizyce to nic innego jak sprężystośc dlatego ma się to nijak do naszych omawianych silników. Tu mogę dodać komentarz - typowe wymądrzanie się Polaków którzy nie mają zielonego pojęcia o tym o czym mówią a starają się mimo wszystko nawiązywać do podstaw jakiś przedmiotów, z których na pewno w młodości chcieliby być lepsi. Nauczeni w tamtych latach inaczej starają się uświadomić, iż wszystko leży u podstaw fizyki. Jednakże ich interpretacja jest zupełnie odmienna po latach niż powinna być. Przykro mi to powiedzieć...Trzeba było wykazać się lepiej w szkole. Wróćmy do tematu. Elastyczność silnika określa jego zdolność do samoczynnego przystosowania się do zmiennych obciążeń i prędkości obrotowych, czyli do gwałtownie zmieniających się warunków ruchu. To jest prawidłowe określenie więc tutaj chyba nie trzeba niczego tłumaczyć. W praktyce w najprostszym ale to najprostszym wytłumaczeniu oznacza to jak najmniejsze wajhowanie drążkiem od zmiany biegóww niechcianym momencie...Kolejna sprawa dotycząca elastyczności to skrzynia biegów - określana przez autora tekstu jako pośredni element wpływający na elastyczność w rzeczywistości ma ogromne znaczenie. Krótsze przełożenia są bardzo dobrym rozwiązaniem jeśli chodzi o elastyczność - skracają czas rozpędzania się samochodu na danym biegu - co za tym idzie, sprawniejsze ruszanie, przyśpieszanie itd. Ta technika sprawdza się idealnie w skrzyniach automatycznych gdzie stosowane są już przekłądnie autoamtyczne o 8 biegach lub półbiegach jak kto woli...Następna rzecz cały czas odnosząca się do elastyczności - autor sam sobie zaprzecza nie komentując tego co napisał. Przy danej mocy 140KM Diesel ma prawie dwkukrotnie większy moment obrotowy Exclamation Bez wyjaśniania encyklopedycznego moment ułatwia nam rozwijanie mocy na niższych obrotach i sprawniejsze przyśpieszanie bez konieczności częstej zmiany biegów - wszystko. Jeśli kogoś nie satysfakcjonuje ta definicja można dodać że krzywa momentu obrotowego powinna być jak najbardziej prostoliniowa (głupio to brzmi ale tak to wygląda Wink ) a większy moment to lepsze "pokonywanie" wszystkich oporów jakie występują czyli np.: oporu powietrza, toczenia się kół itp. Uogólniając moment obrotowy jest bardzo ważny podczas manewrów wyprzedzania gdzie szybka reakcja silnika ma wpływa na powodzenie manewru. Wszystko poprawiają jakiekolwiek doładowania czyli np.: turbosprężarka lub kompresor. Bardzo ważne jest także aby moc szła w parze z momentem. Podsumowując i generalizując... moment obrotowy to siła jaką wywierają koła na drogę poprzez silnik i skrzynię biegów i opony... czyli z jaką fizycznie obliczalną siłą samochód odpycha sie od nawierzchni.. a moc to matematyczne wyliczenie stosunku momentu obrotowego do obrotów silnika... Kolejna sprawa - oszczędność...Analogiczne jest to że im większa moc tym spalanie wzrasta więc autorowi można dać pośrednią rację że nowoczesne Diesle nie są tak ekonomiczne jak by chciano albo jak były mniej wysilone kilka/kilkanaście lat temu. Oczywiście każdym silnikiem da się jeździć ekonomicznie jednakże z przewagą na korzyść Diesla gdyz ma on 2x większy stopień sprężania i dlatego zawsze nadmiar powietrza w cylindrze. Następna sprawa to ceny samochodów. To konkretny szok. Producenci z lekka przesadzają z cenami nowych samochodów z Dieselkami i teoretycznie to przez nich cała wina leży po ich stronie bo gdyby nie ceny już na samym wejściu DIesla by się bardziej opłacało niż benzyniaka. Tu jedyny pseudo plud dla benzyniaków. DLatego w dzisiejszych czasach aby opłacało się jeździć silnikiem wyspokoprężnym trzeba naprawdę dużo jeździć jeśli komuś zależy naprawde tylko na pieniądzach. Innym faktem są przeglądy Dieseli które w obecnych czasach są niewiele droższe ze względu na popularność tych silników aniżeli to było kilka lat temu...


Tyle ode mnie...Zapraszam do komentowania
Rogaldinho
PostWysłany: Nie 19:38, 10 Cze 2007    Temat postu: Odwieczny spór: Diesel vs. Benzyna

Witam drodzy forumowicze,

chcialbym przedstawic Wam pewien artykul jaki zamieszczono w dziale motoryzacja w serwisie Insteria.pl. Co prawda pojecie jakie ja mam o motoryzacji moze nie jest zbyt wielkie, ale nie jest tez na tyle male zebym niezbulwersowal sie tym listem, bo o liscie mowa.

List ten napisal pewien pan, ktory twierdzi, ze Diesle sa Fee i w ogole. Ja osobiscie wole 3.2 albo 3.5 V6 w benzynie, jednak nie mam nic do zarzucenia np 1.9TDi od VW. Czytajac tel list poprostu dostawalem szalu odnosnie wiedzu rzekomego znawcy motoryzacji. Pisze on o wielu rzeczach i m.in. twierdzi, ze te dwa rodzaje silnika potrafia schodzic do zblizonych poziomow spalania.

Oprocz tego z rozmow z Adminem, bo on sie na tym calkiem dobrze zna, stwierdzil on wazna rzecz.. "Po chuj czekac az sie rozkreci benzyna do 6,5 tys RPM? W tym czasie zdaze zmienic 3 biegi w Dieslu".. Jest to niewatpliwie sluszna uwaga. A rzecz, ktora mnie najbardziej zadziwila to fakt iz Diesle nie sa po to zeby stac, czego szanowny autor chyba nie wie?! Zreszta co ja sie bede rozpisywal. Przeczytajcie sami i skomentujcie odpowiednio.

                Oto on:




    Wpozycji do ogromnej rzeszy zwolenników diesla, ja postanowiłem napisać o dieslu inaczej.


    Osoby, które chociaż trochę znają się na motoryzacji na pytanie, "Jakie są zalety nowoczesnych silników diesla", bez namysłu wyrecytują: "Świetna elastyczność i oszczędność" - czy tak jest w istocie?

    Najpierw rozprawię się z mitem o elastyczności. Do tego będzie nam potrzebna mała powtórka z fizyki. Cóż to jest takiego elastyczność. Elastycznością przyjęło się nazywać czas jaki potrzebny jest pojazdowi, aby rozpędzić się na konkretnym biegu od prędkości A do prędkości B. Problem polega na tym, że na ogół to przyspieszanie musi odbywać się na określonym biegu, co według mnie jest, delikatnie mówiąc, głupotą.



    Typowy pomiar to czas w jakim rozpędzą się samochód od 50km/h do 100 km/h. na 4 biegu. Zastanówmy się teraz, co wpływa na nasza elastyczność. Maksymalny moment obrotowy i maksymalna moc oraz - co bardzo ważne - prędkość obrotowa silnika, przy której tę moc i moment obrotowy nasz pojazd uzyskuje. Innymi elementami, które wpływają na elastyczność, ale już pośrednio, jest skrzynia biegów (5-biegowa, 6-biegowa).

    Tyle teorii, przejdźmy więc do praktyki, którą omówimy na przykładzie nowego forda mondeo. Do porównania wezmę dwa silniki - dobrze znaną jednostkę benzynową 2.0 o mocy 145 KM i nową jednostkę wysokoprężną 2.0 TDCi o mocy 140KM z filtrem cząstek stałych.

    Szybko odnajdujemy potrzebne dane i tak dla diesla maksymalna moc to 140 KM przy 4000 obr/min i maksymalny moment obrotowy - 320 Nm przy ok. 2000 obr/min. Z kolei dla silnika benzynowego te wartości przedstawiają się tak: moc - 145KM przy 6000obr/min, moment - 185 Nm przy 4500 obr/min. Jak należy rozumieć te dane?

    Zgodnie z tym co napisałem wcześniej, najlepszą elastyczność nasze auta będą miały wtedy, gdy prędkość obrotowa będzie optymalna, czyli taka, przy której silnik uzyskuje maksymalny moment obrotowy. Dla diesla będzie to już przy 2000obr/min, a dla silnika benzynowego dopiero przy 4500 obr/min. Wracamy teraz do typowego pomiaru elastyczności przy 50 - 100km/h na czwartym biegu. Jadąc 50 km/h na czwartym biegu dieslem na obrotomierzu będziemy mieli ok. 2200 obr/min, a więc dysponujemy już maksymalnym momentem obrotowym. Po wciśnięciu pedału gazu samochód przyspiesza więc bardzo chętnie.



    Jak jest w przypadku "benzyniaka"? Przy 50 km/h jadąc na 4. biegu również nasz obrotomierz będzie wskazywał ok. 2000 obr/min, ale maksymalny moment obrotowy uzyskujemy przy 4500 obr/min. W efekcie naciśnięcie gazu nie wywołuje już tak ochoczej reakcji jak w dieslu. Czemu? Za mały moment obrotowy.

    Czy to oznacza, że silnik benzynowy jest mniej dynamiczny? Nie! Jest na to prosta rada. Jaka? Zmienić bieg na niższy. Na taki, przy którym nasz obrotomierz wskaże optymalną wartość - 4500 obr/min. Jeśli wtedy wciśniemy pedał gazu, nasz "benzyniak" bez problemu dorówna "dieselkowi", a może będzie nawet lepszy.
    Diesel czysty jak łza!

    Właśnie dlatego, dla mnie, porównywanie rzekomej elastyczności silnika diesla i benzynowego na konkretnym biegu, nie bardzo ma sens. Zarówno w przypadku tego pierwszego, jak i tego drugiego najlepsze wartości przyspieszeń uzyskuje się przy optymalnych obrotach silnika.



    Różnice wynikają z innej charakterystyki tych silników. Według mnie takie porównania fałszują rzeczywisty obraz i utwierdzają mnie tylko w jednym - jadąc silnikiem diesla rzadziej musze sięgać po lewarek skrzyni biegów. To może być dość istotny argument jeśli wziąć pod uwagę, że każdy człowiek jest istotą dość typową - jak czegoś robić nie musi, to raczej tego nie zrobi, nawiązując do naszego tematu, jak nie musi zmieniać biegu, to tego biegu nie zmieni. Właśnie ta złota myśl pokrótce opisuje rzekomą przewagę w elastyczności silnika diesla nad silnikiem benzynowym .

    W mojej ocenie jedynym słusznym rozwiązaniem byłby pomiar przyspieszenia przy maksymalnym momencie obrotowym, czyli najkrótszy czas jaki może uzyskać auto przyśpieszając od 50-100km/h, niezależnie na jakim biegu to się odbywa. Byłoby to o tyle istotne, ze najczęściej w praktyce elastyczność wykorzystujemy przy wyprzedzaniu, a chyba każdy się ze mną zgodzi, że manewr ten jest tym bezpieczniejszy im krócej trwa. Wszakże nikt za wszelka cenę nie będzie wyprzedzał TIR-a na czwartym biegu jak wie, że na "trójce" może zrobi to dużo szybciej.

    Teraz zajmę się drugą sprawą - oszczędność silnika diesla. Uważam, że udowodnienie moich racji nie będzie problemem. Skąd ta pewność? Spójrzcie na dane poniżej.

    Ford Mondeo 2.0 TDCI 140 KM Titanium

    Średnie spalanie l/100km: 6,0
    Średnia cena 1litra ON: 3,8
    Koszt przejechania 100 km: 22,8
    Koszt przejechania 1 km: 0,23
    Koszt zakupu auta: 104300
    Koszt zakupu + przebieg 50 000 km: 115 800
    Koszt zakupu + przebieg 100 000 km: 127300

    Ford Mondeo 2.0 BENZ 145KM Titanium

    Średnie spalanie l/100km: 7,9
    Średnia cena 1litra benzyny: 4,3
    Koszt przejechania 100 km: 33,97
    Koszt przejechania 1 km: 0,34
    Koszt zakupu auta: 91100
    Koszt zakupu + przebieg 50 000 km: 108100
    Koszt zakupu + przebieg 100 000 km: 125100
    Jeśli różnica w koszcie zakupu obu samochodów wynosi 13 200 zł, a oszczędność na 1 km wynosi 0,10 zł, to należałoby dieslem jeździć aż 132 000 km, aby cały zakup się zwrócił!
    1 km - 0,1 zł
    x km - 13 200zł
    0,1x= 13 200/0,1
    x= 132 000 km


    Z tego zestawienia wynika jasno, że silnik diesla w praktyce okazuje się droższy w użytkowaniu, niż silnik benzynowy. Dopiero po ponad 132 000 kilometrów cały zakup się opłaca. Biorąc pod uwagę, że osoba, którą stać na zakup nowego samochodu za ok. 100 000 zł, statystycznie wymienia auto co 4-5 lat i jeździ średnio do 30 000 kilometrów rocznie, to jest duże prawdopodobieństwo, że nie uda jej się nic oszczędzić na kupnie diesla. Dodatkowo dochodzą koszty związane z serwisowaniem samochodu, które na ogół są wyższe w przypadku silników diesla. Inną kwestią jest rzekomo większa awaryjność diesli niż benzyniaków, ale to zostawiam bez komentarza.

    Chcąc być fair muszę wspomnieć, że plusem dla silników wysokoprężnych jest to, że na ogół na rynku samochodów używanych diesle są droższe niż silniki benzynowe.

    Jedno jest pewne. Oszczędność diesli to mit. Owszem spalają tańsze paliwo i to w mniejszych ilościach ale ich ceny są tak wyśrubowane, że w efekcie do interesu trzeba dopłacać w porównaniu z podobnym silnikiem benzynowym.
    Diesel kontra benzyna?

    Na koniec chciałbym zaznaczyć, ze na rynku można znaleźć samochody, w których diesle są jeszcze droższe niż porównywanym przeze mnie fordzie (np. citroen C4 - 138 KM diesel FAP 87 500 zł, 143 KM benzyna - 70 300 zł), podobnych przypadków jest sporo.

    Pozostaje mi na koniec odpowiedzieć na jedno pytanie. Jaki jest sens w takim układzie kupować auta z silnikami diesla?

    Nie mam zielonego pojęcia.




Wyszukal i skomentowal,
Rogaldinho

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group